Arion
nerwowo zaciskał ręce na sterze. Mimo, że do tej pory jego skrzydło nie
napotkało żadnego wrogiego statku, a bombowce systematycznie niszczyły obronę
naziemną planety, miał złe przeczucia. Po raz kolejny spojrzał na ekran radaru.
Blisko środka znajdowało się kilka kropek oznaczających jego skrzydłowych.
Nieco niżej natomiast kilka większych kropek. To były cięższe statki bojowe z
jego skrzydła. W pewnym momencie dostrzegł na monitorze cztery czerwone kropki,
statki wroga. Znajdowały się w sporej odległości od jego myśliwca, więc radar
nie był w stanie określić ich rozmiaru. Arion odruchowo włączył kamerę
dalekiego zasięgu. Przez chwilę z niedowierzaniem patrzył na przekazywany
obraz, po czym włączył komunikator dalekiego zasięgu.
-„Wędrowiec”,
tu zielony siedemnaście, trzydzieści dwa. Na pozycji sto koma pięćdziesiąt dwa
są…
…
Cztery niszczyciele wroga. Admirał zaklął cicho. Miał przeczucie, że tak
właśnie będzie.
No
to zaczynają się schody, pomyślał.
-Skrzydła
bojowe od jedenastego wzwyż mają udać się na te współrzędne. Mostek, pełna moc
silników. Lecimy tam.
Dla
Ariona zaczęła się bitwa. Wrogie niszczyciele trzymały się z boku robiąc
miejsce krążownikom i okrętom wojennym. Jego klucz kierował się właśnie ku jednemu
z nich, gdy Arion zobaczył dokładnie nad sobą kolejny wrogi krążownik. Niemal
widział jak jedno z dział statku kieruje się dokładnie na jego myśliwiec i
wypluwa z siebie strumień jonów. Zamknął oczy czekając na śmierć, ta jednak nie
nadchodziła. Otworzył powoli oczy, myśliwiec dalej mknął przez przestrzeń.
Arion odwrócił się i zrozumiał, za myśliwcem dostrzegł oddalające się szczątki
sondy szpiegowskiej. W duchu podziękował kreatorowi za nowy system zmniejszania
strat bojowych. Postanowił wykorzystać daną mu szansę. W komunikatorze usłyszał
głos dowódcy klucza.
-
Chłopcy, nasz cel jest na sto jedenaście, trzydzieści dwa. Mamy do rozwalenia
okręt wojenny. Za trzy minuty robimy zwrot i zachodzimy go od dupy. Trzymać się
mnie i bez odbioru.
Dowódca
krążownika dziesięć, cztery spojrzał na ekran radaru, po czym wydał rozkaz
-Zwrot
na dwadzieścia, siedemnaście, działa w gotowości. Pełna moc silników. Cel,
grupa około trzydziestu myśliwców.
Nagle
zobaczył na radarze coś dużego. Włączył kamerę, ustawił współrzędne i zaklął w
duchu. To coś właśnie kierowało działa w jego stronę.
-Uwaga,
alarm bojowy, zwrot dziewięćdziesiąt beta. Niszczyciel w nas mierzy.
Krążownik
zaczął wykonywać manewr, gdy pociski niszczyciela przestrzeliły jego silniki.
Na ekranie „Wędrowca” pojawiła się kolejna czerwona kropka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz