poniedziałek, 20 maja 2013

Admirał III


Arion nerwowo zaciskał ręce na sterze. Mimo, że do tej pory jego skrzydło nie napotkało żadnego wrogiego statku, a bombowce systematycznie niszczyły obronę naziemną planety, miał złe przeczucia. Po raz kolejny spojrzał na ekran radaru. Blisko środka znajdowało się kilka kropek oznaczających jego skrzydłowych. Nieco niżej natomiast kilka większych kropek. To były cięższe statki bojowe z jego skrzydła. W pewnym momencie dostrzegł na monitorze cztery czerwone kropki, statki wroga. Znajdowały się w sporej odległości od jego myśliwca, więc radar nie był w stanie określić ich rozmiaru. Arion odruchowo włączył kamerę dalekiego zasięgu. Przez chwilę z niedowierzaniem patrzył na przekazywany obraz, po czym włączył komunikator dalekiego zasięgu.
-„Wędrowiec”, tu zielony siedemnaście, trzydzieści dwa. Na pozycji sto koma pięćdziesiąt dwa są…

… Cztery niszczyciele wroga. Admirał zaklął cicho. Miał przeczucie, że tak właśnie będzie.
No to zaczynają się schody, pomyślał.
-Skrzydła bojowe od jedenastego wzwyż mają udać się na te współrzędne. Mostek, pełna moc silników. Lecimy tam.

Dla Ariona zaczęła się bitwa. Wrogie niszczyciele trzymały się z boku robiąc miejsce krążownikom i okrętom wojennym. Jego klucz kierował się właśnie ku jednemu z nich, gdy Arion zobaczył dokładnie nad sobą kolejny wrogi krążownik. Niemal widział jak jedno z dział statku kieruje się dokładnie na jego myśliwiec i wypluwa z siebie strumień jonów. Zamknął oczy czekając na śmierć, ta jednak nie nadchodziła. Otworzył powoli oczy, myśliwiec dalej mknął przez przestrzeń. Arion odwrócił się i zrozumiał, za myśliwcem dostrzegł oddalające się szczątki sondy szpiegowskiej. W duchu podziękował kreatorowi za nowy system zmniejszania strat bojowych. Postanowił wykorzystać daną mu szansę. W komunikatorze usłyszał głos dowódcy klucza.
- Chłopcy, nasz cel jest na sto jedenaście, trzydzieści dwa. Mamy do rozwalenia okręt wojenny. Za trzy minuty robimy zwrot i zachodzimy go od dupy. Trzymać się mnie i bez odbioru.

Dowódca krążownika dziesięć, cztery spojrzał na ekran radaru, po czym wydał rozkaz
-Zwrot na dwadzieścia, siedemnaście, działa w gotowości. Pełna moc silników. Cel, grupa około trzydziestu myśliwców.
Nagle zobaczył na radarze coś dużego. Włączył kamerę, ustawił współrzędne i zaklął w duchu. To coś właśnie kierowało działa w jego stronę.
-Uwaga, alarm bojowy, zwrot dziewięćdziesiąt beta. Niszczyciel w nas mierzy.
Krążownik zaczął wykonywać manewr, gdy pociski niszczyciela przestrzeliły jego silniki. Na ekranie „Wędrowca” pojawiła się kolejna czerwona kropka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz